Wuzetka – czyli dwa kakaowe biszkopty przełożone zagadkową treścią

owiedzieć o wuzetce, że to kultowe ciastko stanowiące symbol PRL-u to jak powiedzieć nic. Być może nie ma ona tak długiej i bogatej historii jak sama czekolada, ale z pewnością jest, co odkrywać. Z resztą, jak w przypadku wielu wypieków, do odpowiedzi skąd właściwie się wzięła, potrzeba by było sprawnego detektywa.

W-Z, WZ, WZK czy po prostu wuzetka?!

Dawno, dawno temu, a właściwie to w Warszawie na przełomie lat 40. i 50. XX wieku pojawiło się pewne ciastko. Dziś znamy je jako wuzetka, ale istnieje naprawdę wiele sposobów zapisu jego nazwy. Podobne istnieje też gros teorii kto je właściwie wymyślił i skąd pochodzi tak nietypowa nazwa. Badacze kulinarnej historii są zgodni, co do tego, że wypiek ten narodzi się jako efekt konkursu ogłoszonego pod koniec lat 40 na ciastko, które będzie sztandarowym słodkim symbolem stolicy. Ale skąd ta nazwa? Tu już są rozbieżności… Według najpopularniejszej teorii zawdzięczamy ją słynnej trasie Wschód-Zachód (W-Z), mającej być ówczesnym symbolem powojennej nowoczesności. Co więcej to właśnie przy tej trasie miała znajdować się cukiernia, która jako pierwsza serwowała kakaowe ciastko z kremem.

Kolejna teoria głosi, iż nazwa ta wywodzi się z powszechnego skrótu używanego w branży na określenie każdego ciastka z kremem – „wypiek z kremem” to nic innego jak właśnie „WZK”, czytane właśnie jako wuzetka.

Na koniec warto podkreślić, że wszystkie wymienione w nagłówku nazwy są poprawne i oficjalnie przyjęte do użytku.

„Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego„

Nie wiem jak u Was, ale w mojej rodzinie wuzetka była absolutnym hitem przyjęć urodzinowych przez całe moje dzieciństwo. Zanim wuzetka stała się jednak słodkim przebojem, minęło sporo czas. Na początku lat 50. monopol na jej produkcję posiadały Warszawskie Zakłady Ciastkarskie (WZC). A ich sprzedaż była prowadzana wyłącznie po kawiarniach i sklepach firmowych pod nazwą Camargo. Punkt na Nowym Świecie Andrzeja Stykowskiego był głównym konkurentem cukierni Blikle. Dopiero w latach 70. XX wieku, kiedy to zaczęły powstawać prywatne cukiernie prowadzone przez byłych byłych pracowników WZC, wuzetka weszła do powszechnej produkcji, ponieważ receptura jej produkcji nigdy nie została oficjalnie zastrzeżona. Dzięki temu stała się tak znana i lubiana, że pojawiła się nawet w kultowej produkcji „Miś” Stanisława Barei (1980), gdzie pada słynne hasło: „Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego!”.

Cóż, ja się pod tym podpisuję. Choć dziś nie jest wcale takie oczywiste, by w cukierni lub kawiarni uraczyć swe podniebienie tym jakże smacznym ciastkiem. Można spotkać różniące się od siebie wersje, ale generalnie nie odbiegają one mocno od oryginalnego przepisu. Jesienią udało mi się je upolować w Cukierni Ambasada, prowadzonej przez moją przyjaciółkę, Dorotę. Dajcie znać w komentarzach, gdzie jeszcze można dostać wuzetkę!

Ciastko specjalnej troski

23 maja 2023 r. W-Ztka została wpisana na Listę Produktów Tradycyjnych prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Znalazła się oczywiście w kategorii: wyroby piekarnicze i cukiernicze (województwa mazowieckiego). Została tam opisana jako: „warstwowe ciastko (torcik) składające się z dwóch czekoladowych biszkoptów przedzielonych warstwami marmolady i bitej śmietany; na wierzchu udekorowane polewą czekoladową i kleksem z bitej śmietany; (…) podawane w formie prostopadłościanu, czasami sześcianu 7cm x 7cm x 7cm.

Brzmi niepozornie, ale przyznajcie się – kto choć raz w życiu upiekł wuztekę?

Pozostaw komentarz